poniedziałek, 2 września 2013

Czytelniczy sierpień - podsumowanie

Wita nas piękny, wrześniowy dzień, najwyższa więc pora na krótkie podsumowanie mojej sierpniowej biblioteczki. Zapraszam!


(Wszystkie pozycje podlinkowane do LubimyCzytac.pl)



1 Blondynka w Australii, Beata Pawlikowska, 350 s., ocena 5/10.

2 Chińska kurtyzana - Tortury miłości, Miao Sing, 134 s., ocena 6/10.

3 Dama w opałach, Karen Doornebos, 456 s., ocena 6/10.

4 Gejsza z Gion, Mineko Iwasaki, 318 s., ocena 7/10.

5 Niedobry Królewicz Karolek, John Moore, 311 s., ocena 7/10.

6 Nie opuszczaj mnie, Kazuo Ishiguro, 320 s., ocena 3/10.

7 Płatki na wietrze, Virginia C. Andrews, 446 s., ocena 7/10.

8 Uległa i posłuszna, Shirlee Busbee, 374 s., ocena 4/10.

I to wszystko. W porównaniu z poprzednim miesiącem (tutaj) - skromniutko.

Razem: 2709 stron, co daje ~87 stron dziennie.

Niewiele, ale przyznaję - sierpień był dla mnie miesiącem seriali - ale o tym następnym razem :)

W sierpniu najbardziej zachwyciła mnie książka Płatki na wietrze, o której wspominałam w poprzednim poście :)
Najmocniej rozczarowała mnie natomiast Nie opuszczaj mnie. Do przeczytania zachęcił mnie następujący opis z okładki:
Kathy, Ruth i Tommy uczą się w elitarnej szkole z internatem - idyllicznym miejscu w sercu angielskiej prowincji. Nauczyciele kładą tu szczególny nacisk na twórczość artystyczną i wszelkiego rodzaju kreatywność. Tym, co odróżnia tę szkołę od innych jest fakt, że żaden z uczniów nie wyjeżdża na ferie do rodziny. Życie w Hailsham toczy się pozornie normalnym trybem: nawiązują się młodzieńcze przyjaźnie, pierwsze miłości i kontakty seksualne, dochodzi do konfliktów między uczniami a nauczycielami. Stopniowo, w wyniku przypadkowych napomknień i aluzji, odsłania się ponura, zarazem przerażająca tajemnica... Czy miłość, która połączy Kathy i Tommy'ego wystarczy, by odmienić los, który od początku był im pisany?
Czytałam i czytałam... Męczyłam się z nią ponad 2 tygodnie, ale za wszelką cenę chciałam doczytać do końca, bo może właśnie tam zostaną spełnione moje nadzieje... Niestety nie. Książka jest nudna, nie wciąga, nie interesuje w najmniejszym nawet stopniu. Niedawno dowiedziałam się, że na jej podstawie powstał film z 2010 roku z Carey Mulligan, Andrew Garfieldem oraz Keirą Knightley. O ile pierwsze dwa nazwiska są mi całkowicie obojętne, to przez wzgląd na moją sympatię do Keiry pewnie obejrzę ekranizację.


Życzę Wam nieco bardziej udanych spotkań z literaturą w najbliższym miesiącu!
Marlen

P.S. Jeśli ktoś zauważył to świetnie, a jeśli nie - zmieniłam nieco wygląd bloga oraz nagłówek. Może idealny nie jest, ale zostanie przez jakiś czas :)

1 komentarz: