Dzień dobry. Jestem sobie niewielkim licencjacikiem. Moją panią jest Marlen, która kompletnie nie potrafi się mną zajmować. Piszę ten dziennik ku przestrodze innym licencjatom.
Niedziela, 15 grudnia 2013
Dziś jest trzeci dzień mojego istnienia. Jestem jeszcze bardzo mały, chociaż moja pani stara się o mnie dbać. Godzinami mi się przygląda, myśli o mnie prawie cały czas. Jednak składam się dopiero z 6888 znaków ze spacjami, mam więc dużą niedowagę :( I na nic zdało się długie planowanie, konspektowanie - moja zawartość sprawia wrażenie spontanicznej. Muszę się z tym pogodzić, że nigdy nie będę idealny. Jednak będę się trzymać i nie stracę nadziei na lepsze jutro!
Chociaż ciągle zastanawiam się nad sensem mojego istnienia...
Pozdrawiam,
Licencjacik